niedziela, 19 maja 2013
I never really cared until I met you. - 3
Następnego dnia ubrana w bladoróżową sukienkę i w identycznym kolorze balerinki wchodzisz jak zwykle spóźniona do Impresji. Zamierasz, kiedy widzisz Jego siedzącego przy stoliku i pijącego sok pomarańczowy. Przechodzisz obok niejakiego Grzegorza i kiedy stara się Ciebie zatrzymać głośno wzdychasz widząc jak szef zmierza w Twoim kierunku.
-Jak zwykle spóźniona! - zaczyna krzyczeć w Twoim kierunku, ale za bardzo się tym nie przejmujesz.
-To mnie zwolnij! - nie wytrzymujesz i wypowiadasz, a właściwie wykrzykujesz te trzy słowa. Na jego reakcje nie musisz długo czekać.
-Pieniądze prześle na konto, nie wracaj już tutaj. - odwraca się na pięcie i odchodzi zadziornie się uśmiechając. To samo robisz i Ty. Odwracasz się i wychodzisz nie zwracając uwagi na wołanie przyjaciółki. Wychodząc trzaskasz drzwiami i udajesz się w stronę pobliskiego parku. Czujesz się wolna, ale wiesz, że zawiodłaś rodziców, którzy nie będą skakać z radości kiedy ich o tym poinformujesz. Siadasz na jednej z ławek i wyciągasz z torebki telefon, po czym dzwonisz do ojca. Tak jak myślałaś, nie cieszy się z tego powodu. Zdenerwowana rozłączasz się i chowasz telefon. Twarz ukrywasz w dłoniach i rozpłakujesz się. Nie tyle z powodu straty pracy, ale dlatego że nie będziesz mogła pomóc mamie.
-Słyszałem wszystko w kawiarni. - siada obok Ciebie.
-Dziwne, żebyś tego nie słyszał, przecież ten frajer mówił to niemal niesłyszalnie. - ironizujesz i podnosisz się, ale skutecznie Cię zatrzymuje.
-Dlaczego tak Ci zależy na tej pracy? - staje obok Ciebie i wpatruje się w Twoją rozmazaną twarz.
-Bo potrzebuje tej pracy, nie rozumiesz tego?! - wykrzykujesz mu prosto w twarz i odchodzisz. Znów Go zostawiasz samego, aale tym razem nie odpuszcza i biegnie za Tobą. Zatrzymujesz się, a on staje za Tobą, chwyta Cię za rękę o obraca w swoją stronę.
-Dlaczego Ci na tym zależy? - ociera łzy znajdujące się na Twwoim policzku .
-Nie udawaj, że Ci zależy na rozmowie zexmną, bo Ci nie uwierzę. - oddalasz się od niego, ale nie ustępuje. - Doskonale wiem, że chodzi Ci tylko o jedno! - wykrzykujesz, aa on nie zwracając uwagi wpija się w Twoje usta. - Odwal się ode mnie! - odchodzisz i zostawiasz go. Wsiadasz do samochodu i jedziesz w stronę najbliższego baru. Siadasz i prosisz barmana o szkocką z lodem. Zapijasz smutki alkoholem i znów się rozpłakujesz. Na ustach czujesz smak jego delikatnych warg, które dotykały Twoich. Jeździsz kciukiem po swoich ustach i uśmiechasz się sama do siebie. Prosisz o kolejną szklankę alkoholu i zów moczysz w niej usta mając przed oczami Jego wyraz twarzy.
~*~
Więc mamy kolejny rozdział. ;). Trochę więcej niejakiego Grzegorza, ale póki co jeszcze nie ujawnię kim On jest. ;). Może sami na to wpadniecie? ;>
Pozdrawiam, inaccessiblegirl!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I bardzo dobrze ,że Gregor nie odpuszcza mimo jej rzekomej niechęci wobec jego osoby. Widać ,że mu nie zależy tylko na nocnej przygodzie. I widać mimo reakcji ,że jej również zaczyna zależeć co wnioskuję po reakcji w barze :)
OdpowiedzUsuńtak btw. PIERWSZA :D
Czekam na kolejne ;*
;D
UsuńSuper rozdział :) Niech Grzesiek się nie poddaje, może coś z tego będzie ;D Poza tym przydałaby się jej jakaś bliska osoba. Czekam na kolejny i dalszy rozwój tej znajomości ;*
OdpowiedzUsuń;D
UsuńNo, nareszcie zaczął działaś Grzesiek! Bardzo dobrze, bo przecież gdyby zależało mu na seksie to inaczej by to tego podszedł, widać, że zależy mu na niej, że chyba spodobała mu się, niech się z tego coś rozwinie, jej też widzę zaczyna zależeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
;D
Usuń