poniedziałek, 10 czerwca 2013
Nieodporny mam rozum. - 1.
Wsiadasz do samolotu i rozstajesz się na dobre z miejscem, które przez kilka lat było wielomiesięcznym domem dla Ciebie. Tak, nadeszła pora, aby wreszcie zrobić coś dla siebie. Opuszczasz ekipę Mistrza Polski z kolejnym, jak narazie ostatnim, tytułem w tym miejscu. Wysiadasz w tej cholernie zimnej Rosji i od razu przechodzą Cię ciarki spowodowane przez tę cholerną pogodę. Już po opuszczeniu samolotu czujesz ten cholerny chłód. Doskonale pamiętasz jak w pierwszym roku pobytu w Polsce narzekałeś na ten mróz, który nie był tak silny jak w mroźnej Rosji. Jednak wiesz, że musisz to przetrwać. Przecież nowe doświadczenia są tego warte, prawda? Tak, właśnie tak sobie to tłumaczysz. Wsiadasz do czekającego na Ciebie autokaru, a po długim staniu w korku wreszcie docierasz do prezesa kazańskiego klubu. Wita Cię szczerym uśmiechem, po czym oprowadza Cię po obiekcie. Na sali spotykasz pozostałych graczy, swoich kolegów. W głębi duszy śmiejesz się ze słowa "koledzy", bo przecież doskonale wiesz, że kolegami jak do tej pory byli rzeszowscy gracze. Witasz się z wszystkimi i idziesz dalej. Kiedy już wiesz co, gdzie, jak, kiedy i po co, żegnasz się i jedziesz do swojego lokum. Od razu zajmujesz łazienkę i bierzesz prysznic, a zaraz po tym układasz się do snu. Budzi Cię dźwięk telefonu, a w sumie budzika. Chowasz głowę w poduszkę, jednak telefon nie daje za wygraną. Niechętnie zwlekasz się z łóżka i zaliczasz poranną toaletę. Wychodzisz zaraz po zjedzeniu śniadania. W szatni przed treningiem wymieniasz się tylko uśmiechami z nowymi "kolegami" , przebierasz się i od razu wychodzisz z szatni na salę. Tam wylewasz z siebie siódme poty poty, aby pokazać, a w sumie to raczej udowodnić, że nie jesteś bylekim tylko dobrym, a nawet bardzo dobrym graczem, bardzo dobrym siatkarzem. Po powrocie do szatni dziwisz się, że trening był tak lekki, a do tego tak krótki. Dziwisz się jedynie dlatego, że w stolicy podkarpacia nigdy tak nie było i w sumie tamte treningi bardziej Ci się podobały. A może lubiłeś te treningi jedynie ze wsględu na asystentkę Kowala? Doskonale zdawałeś sobie sprawę, że Kowal nie zgodzi się na Wasz związek. Właśnie dlatego postanowiłeś podpisać kontrakt z kazańskim Zenitem. Tak, zdecydowanie to było tego powodem, ale Ty tłumaczysz to sobie tym, że każdy musi robić postępy i w czasie swojej kariery zagrać w najlepszej lidze świata, a przecież doskonale każdy wie, że za takową teraz uznaje się ligę rosyjską. Owijasz ciało od pasa w dół ręcznikiem i wychodzisz spod prysznica.
-Widać, że zmęczony po pierwszym treningu. - dociera do Ciebie głos jednego z kolegów. Kiwasz jedynie głoową, ubierasz swoje ciuchy, chowasz rzeczy do torby, żegnasz się krótkim "cześć" wypowiedzianym w języku angielskim i wychodzisz. Zmęczony tą drogą od sali do swojego mieszkania oppadasz na kanapę i wyciągasz dzwoniący telefon z kieszeni swoich jeansów. Widząc na wyświetlaczu zdjęcie uradowanego kolegi z ekipy z Rzeszowa od razu odbierasz.
-Cześć. - dociera do Ciebie jego głos. Odpowiadasz i od razu pytasz o córkę trenera. Dziwisz się słysząc jak Ignaczak mówi Ci, że zniknęła. Nie masz pojęcia dlaczego, ale libero tak jakby czyta Ci w myślach i od razu mówi, że zniknęła dzień po aTwoim wyjeździe, kiedy tylko dowiedziała się, że nie założysz już stroju pasiaka i na Podpromiu już Cię nie spotka. Dziękujesz Krzyśkowi za informacje i rozłączasz się. W głowie masz tysiące myśli. Krąży Ci w niej setki pytań i nie potrafisz sobie na nie odpowiedzieć. To boli Cię najbardziej. Dlaczego ona zniknęła? Dlaczego nikt nie wie gdzie ona jest? I dlaczego zniknęła zaraz po Twoim wyjeźddzie?
~*~
Tak oto startujemy z nową opowieścią. ;). Mam nadzieję, że spodoba się Wam i będziecie śledzić jej rozdziały. ;)
Z góry przepraszam za błędy, ale pisałam ten rozdział na telefonie. Mam nadzieję, że wybaczycie. ;)
Pozdrawiam, inaccessiblegirl!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow! Zżera mnie już ciekawość! Proszę o kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie na rozdział przed wyjazdem :D
;)
UsuńŚwietny początek! Bardzo fajnie napisane i do tego strasznie jestem ciekawa co dalej. Mam nadzieję, że nie będziesz nas długo trzymać w niepewności :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc sama mam taką nadzieję. ;D.
UsuńPostaram się dodać coś na dniach. ;). I oczywiście cieszę się, że się podoba. ;)
Pozdrawiam! ;*
Piszę sobie komentarz, i chcę go dodać i jeb, nie ma go. Blogspot mnie nie lubi, kolejny raz z resztą to pokazuje! No cóż, co do rozdziału to świetnie się czyta! Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła...ale co mi tam! Straaasznie jestem ciekawa co tam się dalej wydarzy. Widzę, że lubisz trzymać nas w niepewności, jednak mam nadzieję, że zdradzisz trochę więcej szczegółów w następnym rozdziale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeżeli jest tak jak mówisz z tą ciekawością to ja już jestem w piekle. ;)
UsuńRównież pozdrawiam! ;)