czwartek, 13 czerwca 2013

Nieodporny mam rozum. - 2.




Kolejne dni mijają Ci zbyt monotonnie jak na Ciebie. Doskonale wiesz, że nie jesteś stworzony do przesiadywania w czterech ścianach i ograniczania się jedynie do wyjścia na halę, na trening. Doskonale wiesz, że takie życie nie jest dla Ciebie, a mimo to nie potrafisz się dogadać z nowymi "kolegami", do których nie potrafisz się przyzwyczaić. Brakuje Ci nadpobudliwego Ignaczaka, który swoimi żartami doprowadzał Cię czasem do szału, ale również sprawiał, że każdy dzień był inny, na swój sposób wyjątkowy. Brakuje Ci również Nowakowskiego, którego cisza i spokój sprawiała, że zalewa się w Tobie krew, ale mimo to potrafiłeś dotrzeć do Jego wnętrza i zaprzyjaźnić się z Nim. Brakuje Ci ich wszystkich razem wziętych, jak i każdego z osobna. Po prostu brakuje Ci tej przyjacielskiej atmosfery wśród rzeszowskiej ekipy. Doskonale wiesz, że tutaj w Kazaniu nigdy tak nie będzie, bo przecież oni nie są tutaj dla przyjaźni, lecz tylko po to aby grać, wygrywać i zwyciężać wszystko co możliwe. To również Cię boli.
Znów budzi Cię budzik, który momentalnie wyłączasz i niechętnie unosisz swoje ciało z łóżka, po czym kierujesz się do łazienki. Bierzesz długi, zimny prysznic, co może wydawać się mało racjonalne w tej cholernie zimnej Rosji. Ubierasz się, pakujesz torbę, zakładasz ją na swoje ramię i znów kierujesz się dobrze znaną Ci drogą na halę. Dobrze znaną tylko dlatego, że jedynie nią poruszasz się od swojego przyjazdu tutaj. Wchodzisz do szatni, przebierasz się i nie zamieniasz nawet słowa z "kolegami" z ekipy. Czujesz się dziwnie, a nawet niezręcznie, bo zdajesz sobie sprawę, że w Rzeszowie nigdy nie dochodziło do takiej sytuacji. Trening jak zwykle mija Ci dość wolno, bo przecież jest zupełnie inny niż ten w Rzeszowie. Przecież zdajesz sobie sprawę z tego, że jest nawet gorszy od tego prowadzonego przez Kowala. Dopiero teraz dociera do Ciebie to, że tutaj wszystko jest całkiem inne od tego w Rzeszowie. Nieco zmęczony treningiem wchodzisz do szatni i idziesz pod prysznic. Wychodzisz owinięty od pasa w dół ręcznikiem i zabierasz swoje ubrania, po czym ubierasz się.
-Wychodzimy dzisiaj do klubu, idziesz z nami? - dociera do Ciebie głos Abrosimowa. Odwracasz się w jego stronę i kiwasz twierdząco głową. Może w końcu to pozwoli Ci się do nich zbliżyć? - Wpadniemy po Ciebie.
-Nie ma sprawy. - dodajesz swoim angielskim, kiwasz im ręką, rzucasz krótkie "cześć" i wychodzisz z szatni.
Znów wchodzisz do swoich czterech ścian i mimo iż brałeś prysznic tuż po treningu czujesz, że musisz tę czynność powtórzyć. Wchodzisz do kabiny prysznicowej i bierzesz długi, tym razem gorący prysznic. Ubierasz na swoje ciało koszulę w biało-czarną kratę, ciemne jeansy i akurat dobiega do Ciebie odgłos pukania do drzwi. Zabierasz telefon z szafki i chowasz go do kieszeni swoich spodni. Wychodzisz, witasz się z kolegami i zamykasz drzwi na klucz. Po kilkunastu minutach docieracie do klubu. Wchodzicie do środka i zajmujecie jeden z wolnych stolików. Impreza rozkręca się w najlepsze, ale jedynie dla Twoich klubowych kolegów. Ciebie to nie kręci. Znów dociera do Ciebie to, że imprezy z Resoviakami były o niebo lepsze. Rozumiesz to, że źle zrobiłeś wyjeżdżając, bo tam czułeś się o niebo lepiej. Przecież Resoviacy to Resoviacy i z Nimi było Ci najlepiej. No właśnie. A czy jesteś świadomy tego, że wszystko i wszystkich porównujesz do życia w Polsce, w Resovi? Właśnie. Wszystko co widzisz porównujesz do nich i do tych lat spędzonych w Rzeszowie. Czy to jest możliwe? Widocznie tak. Ale przecież nie masz tutaj tego co miałeś tam. Przecież brakuje Ci tutaj JEJ.



~*~

Mamy kolejną część owej opowieści. ;). Mam nadzieję, że się Wam spodoba i nie zlinczujecie mnie za to, że jeszcze nie ujawniłam Wam głównego bohatera z rozterkami, z którymi pozostał zupełnie sam. ;). Ale już niebawem wszystko się wyjaśni. ;D

Pozdrawiam, inaccessiblegirl!



6 komentarzy:

  1. Podoba mi się i to bardzo i zżera mnie ciekawość, kim jest główny bohater :D Zastanawia mnie również czy spotka jeszcze kiedyś Ją... Pozostaje cierpliwie czekać na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że pojawi się niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że niedLugo się pojawi. ;D
      A co do bohatera to niebawem się wyjaśni kim on jest. ;)
      Pozdrawiam serdecznie! ;*

      Usuń
  2. Czyżby bohaterem był Zibi? Czy jednak się mylę?
    Już nie mogę się doczekać rozwiązania zagadki :)
    Pozdrawiam
    http://pasio-passione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. I dalej za cholerę nie wiem kto to, choć mam pewne typu to nie będę o nich mówić głośno bo znając życie nie trafię. Mam nadzieję ,że spotka JĄ jeszcze i mam jakieś przeczucie ,że jej wyjazd jest spowodowany jego osobą.

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie powiem, nie wyciagniesz ze mnie nic. ;D. Ale cieszę się, że się podoba. ;)

      ;*

      Usuń