środa, 14 sierpnia 2013

Zagubiona w losu grach. - 3.





Wchodzisz do restauracji, w której byliście umówieni. Rozglądasz się, aż w końcu Go dostrzegasz. Od razu kierujesz się do stolika, przy którym siedzi. Witasz się z Nim pocałunkiem w policzek. Odsuwa Ci krzesło, na którym siadasz. Zamawiacie potrawy i po chwili je otrzymujecie. Życzycie sobie wzajemnie smacznego i pochłaniacie swój posiłek. Po zjedzeniu pogrążacie się w rozmowie. Nie spodziewałaś się do czego dąży ta rozmowa. Nie spodziewałaś się co nastąpi, kiedy Ty przestaniesz mówić. Podniósł się, uklęknął przed Tobą na jednym kolanie, a z kieszeni wyjął małe, czerwone pudełeczko. Otworzył je i spojrzał w Twoje źrenice.
-Zostaniesz moją żoną? - nie przesłyszałaś się, zadał to pytanie, którego się obawiałaś. Kiedy nie słyszał z Twoich ust odpowiedzi nieco posmutniał. Widząc Jego smutne oczy ujęłaś w swoje dłonie Jego policzki i czule musnęłaś Jego usta.
-Tak. - odparłaś nieco ciszej, a On nasunął złoty pierścionek z brylantem na Twój palec. Wstał, chwycił Twoje dłonie, a Ty wpadłaś w Jego ramiona. Uniósł Cię ku górze i okręcił wokół własnej osi. Na sali rozbrzmiały oklaski zgromadzonych tam osób, a z jednego z pomieszczeń wyszedł właściciel restauracji. On poprosił owego mężczyznę o to, czy zrobi zdjęcie. Był nieco zdziwiony, ale kiedy wytłumaczył mu o co chodzi, zgodził się bez żadnego "ale". Po zdjęci, każdy z gości usiadł, a Wy znów wpadliście sobie w ramiona, a Wasze usta połączyły się w czułym pocałunku. Z niedowierzaniem wpatrywałaś się w pierścionek na swoim palcu, kiedy wychodziliście z restauracji. Odprowadził Cię do domu jak prawdziwy gentelmen, a przed drzwiami Wasze usta znów się złączyły w pocałunku. Ty weszłaś do środka, a On odszedł w kierunku swojego osiedla.


*

Znów wspomnienia wzięły górę. Znów nie powstrzymała się i wylała kolejne łzy. Jej przyjaciele siedzieli i patrzyli nie wiedząc co mają zrobić. 
-Co powiesz na małe wakacje? - Matylda objęła ją ramieniem,ale Ty kiwnęłaś przecząco głową odkładając album na stolik.
-Nie daj się prosić, przecież potrzebujesz odetchnąć od tego wszystkiego. - Kacper spojrzał na Ciebie znacząco.
-Odpuście sobie, dobra? - nieco zdenerwowana zerwałaś się na równe nogi. - Mój mąż zmarł miesiąc temu, a ja mam jechać na jakieś pieprzone wakacje, do cholery?! - podniosłaś głos czując jak po Twoich policzkach spływają łzy.Dosłownie wygoniłaś ich ze swojego domu i znów usiadłaś na kanapie.
Odpuścili, ale nie tak jakbyś tego chciała. Po tygodniu wpadli do Twojego mieszkania, oznajmiając Ci, że wjeżdżasz. Matylda zaczęła pakować Twoją walizkę, a Kacper namawiał Cię na ten wyjazd. Protestowałaś, ale nie miałaś innego wyjścia. Po kilkunastu minutach Matylda stanęła w drzwiach trzymając jakieś Twoje ubrania i wygoniła Cię do łazienki. Stanęłaś przed lustrem i doszłaś do wniosku, że wyglądasz tragicznie. Ubrałaś się, pomalowałaś i spięłaś włosy w luźnego kłosa. Przyjaciele oznajmili Ci, że wszystko gotowe i trzymając Cię pod ręce wyszliście z mieszkania. Odwieźli Cię na lotnisko nie mówiąc nawet gdzie Cię wysyłając. Powiedzieli jedynie, że Twoi rodzice się zgodzili. W budynku lotniska pożegnali się z Tobą i odeszli dopiero wtedy, kiedy wiedzieli, że nie uciekniesz. Zajęłaś swoje miejsce w samolocie i niestety obok Ciebie musiało usiąść dwóch mężczyzn. Nie miałaś ochoty wkręcać się w rozmowę z nimi, dlatego włożyłaś do uszu słuchawki. Odpłynęłaś w słowach piosenki, ale nie długo cieszyłaś się spokojem, ponieważ jeden z mężczyzn oparł swoją głowę o Twoje ramię.
-Chyba Pana coś pogięło! - krzyknęłaś niemal na cały samolot, aż się zerwał i rozejrzał dookoła.
-Przepraszam, nie rozumiem. - odpowiedział idealnym angielskim. Wykrzyczałaś to samo zdanie po angielsku, a ten zaczął Cię przepraszać. 
Spodobał Ci się.
Spodobał Ci się Jego głos.
Spodobał Ci się Jego wygląd.
Spodobał Ci się cały On.



~*~

Tak więc mamy trójkę. ;). Za wszelakie błędy przepraszam, pisałam na tablecie, jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłam. ;)
Poznaliście imiona przyjaciół, którzy nie odpuścili i wysłali ją na wakacje, a także mniej więcej moment zaręczyn głównej bohaterki i Kamila. ;). A na końcu tajemniczy mężczyzna.. Podejrzewacie kto może NIM być? ;>

Pozdrawiam serdecznie, inaccessiblegirl!



3 komentarze:

  1. Wow! Jak ja lubię Twoje opowiadania... :)
    W pierwszej chwili na myśl przyszedł mi Matt, ale chyba raczej nie on to będzie...
    Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak smutno... Mam nadzieję, że ten tajemniczy mężczyzna odmieni jej życie i wniesie trochę uśmiechu :)

    OdpowiedzUsuń